niedziela, 18 maja 2008

New York, New York

Stalo sie. Zostawilismy za soba sloneczne zachodnie wybrzeze i Kalifornie i przenieslismy nasze skromne osoby do jednej z fajniejszych metropolii na swiecie - Nowego Jorku. Dokladnie to przebywamy w Linden, w New Jersey, gdzie korzystamy z ogromnej, przemilej goscinnosci ze strony rodziny Ewelinki. Z praca i pozniejszym zamieszkaniem mierzymy jednak w NYC. Tutaj od paru dni szukamy szczescia w znalezieniu odplatnego zajecia. Odwiedzamy knajpy i inne uslugowe przybytki w odpowiedzi na ogloszenia. Ruch w interesie jest, wiec jestesmy dobrej mysli. W NY latwiej, niz w Santa Cruz, upchnac takich cwaniakow jak my, wiecej tu zakamarkow i mozliwosci. Nasz apel caly czas pozostaje jednak aktualny. Jesli ktos ma jakies rady/porady, czy innego typu pomocna dlon w tej czesci swiata, bedziemy wiecej niz wdzieczni. I smialo prosze sie kontaktowac, bez wstydu:)

To na razie tyle. Obiecuje juz niedlugo przedstawic kolejny odcinek sagi podrozniczej, z tematem dotyczacym Sydney.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Witajcie Sympatyczni, fotografie z Australii są piękne, wierzę w Wasze powodzenie i wszystkiego dobrego, M.N

Anonimowy pisze...

Witajcie Sympatyczni, fotografie z Australii są piękne, wierzę w Wasze powodzenie i wszystkiego dobrego, M.N

Anonimowy pisze...

Wiatjcie!Chyba każdy człowiek marzy o podrózy dookola świata.Wam sie udało.Korzystajcie jak najwięccej!Życze szczescia z dalszym poznawaniu naszego pięknego świata! ;)

Anonimowy pisze...

Juz nic nie musicie pisac.
Warto bylo czekac. Jestem syty.
Stalo sie, swiat u Waszych stop.

Dzieki Waszemu "poswieceniu" my wygodnie siedzac w fotelu mamy okazje dorownywac Waszym doznaniom.
W moim menu poznawania swiata po W.Cejrowskim jestescie na drugim miejscu.

Co do pomocy, jestem bezradny.
Trzymajcie sie i slijcie zdjecia, maly tekscik bedzie tez mile widziany.

Pozdrawiam
mk

Anonimowy pisze...

Nie obrazajcie sie na nas.
Na taka odleglosc pomoc jest mozliwa, ale w wyjatkowych sytuacjach. Mam nadzieje, ze to nie ten moment?
Mysle, ze wszyscy zagladamy i nic. To troche niepokoi.
Do cholery jasnej, Australia przeminela bez wiesci, Stany jeszcze gorsze. Co tam sie dzieje?
Prosze o kilka slow.

Zaniepokojony
mk